U mojej cioci w pracy jest taka pani, która przerabia szkatułki nie do poznania, czyli tzw. decoupage (czyt. dekupaż) Czekałam na nią około miesiąc, ale było warto. Szkoda, że nie zrobiłam jej zdjęcia przed, ale postaram się wam ją trochę opisać.
Zwykła, drewniana i nieciekawa. Miała wydrążony jakiś kwiatek na wierzchu, który niezbyt mi się podobał. Po za tym, położyłam na nią kilka razy waciki po toniku i ściemniała. W taki sposób wylądowała w ciemnym kącie mojej szafki, ale teraz.. mogłabym patrzeć na nią godzinami:
Kosztowało mnie to 10 zł, po za tym w środku była pomazana długopisami i ołówkami, a teraz jest czyściutka :)
xoxo Siwa
ale śliczniutka! ;D
OdpowiedzUsuńŚwietna :)
OdpowiedzUsuńłał, świetna, piękne róże :D
OdpowiedzUsuńjej, świetna:)
OdpowiedzUsuńświetna jest *_*
OdpowiedzUsuńPiękna. Tez ozdabiam przedmioty w ten sposób :)
OdpowiedzUsuńładna. :)
OdpowiedzUsuńmoja ciocia kiedyś bawiła się w decoupage. ;)
Fajna ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym... świetne to jest :DD
OdpowiedzUsuń